tag:blogger.com,1999:blog-33321561953756186172024-03-19T06:05:42.810-07:00wegetariańskie przepisyalice in chainshttp://www.blogger.com/profile/11920799478908146058noreply@blogger.comBlogger11125tag:blogger.com,1999:blog-3332156195375618617.post-46736418290872820642015-11-08T13:35:00.000-08:002015-11-08T13:35:43.456-08:00wegański bakłażan w sosie pomidorowym ze słonecznikiem i tofuOstatnio coraz częściej jadam wegańsko, staram się by dania obiadowe przygotowywane przeze mnie nie zawierały składników odzwierzęcych. Po dwóch latach wegetarianizmu jestem bardziej świadoma tego, co jem, a w zdobywaniu świadomości pomaga mi lektura książek oraz blogów o tematyce wegańskiej.<div>
<br /></div>
<div>
Tak więc inspiracją tego przepisu była książka Romana Rupowskiego - <i>Zdrowiej jesz - zdrowiejesz!</i> Jednak nie posiadam niestety piekarnika, więc musiałam coś na ten temat zaimprowizować mając do dyspozycji jedynie patelnię.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://www.wegestudio.pl/environment/cache/images/0_0_productGfx_60fd0ad913a6b14ea8bbebb522db6dab.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="286" src="https://www.wegestudio.pl/environment/cache/images/0_0_productGfx_60fd0ad913a6b14ea8bbebb522db6dab.jpg" width="320" /></a></div>
<div>
( Zdjęcie potrawy się nie uchowało, za to gorąco pragnę polecić tę właśnie książkę. Zawiera ona całą masę przepisów niewymagających użycia wymyślnych i często drogich składników. Wegańska kuchnia na każdą kieszeń, a i książka niedroga jak na tak bogate opracowanie! ;) )<br /><div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
- 1 średniej wielkości bakłażan</div>
<div style="text-align: center;">
- puszka krojonych pomidorów</div>
<div style="text-align: center;">
- 1 cebulka</div>
<div style="text-align: center;">
- 3 ząbki czosnku</div>
<div style="text-align: center;">
- biała część pora</div>
<div style="text-align: center;">
- naturalny, suszony bulion wegetariański ( ok. 1 łyżeczki)</div>
<div style="text-align: center;">
- bazylia, oregano, zioła prowansalskie, estragon</div>
<div style="text-align: center;">
- oliwa z chilli ( ewentualnie suszone chilli do doprawienia)</div>
<div style="text-align: center;">
- olej</div>
<div style="text-align: center;">
- 1/3 kostki marynowanego tofu</div>
<div style="text-align: center;">
- 50 gr uprażonego słonecznika</div>
<div style="text-align: center;">
- makaron soba</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Bakłażana kroimy w dużą kostkę i moczymy przez 10-15 minut w osolonej wodzie, żeby pozbyć go nadmiaru szkodliwej solaniny. W miedzy czasie w małym garnku, na oleju przesmażamy cebulkę i pora, pod koniec smażenia dodajemy posiekany czosnek i przyprawy, po 30 sekundach dodajemy pomidory wraz z sokiem. Doprawiamy łyżeczką bulionu. Całość dusimy przez ok. 10 minut.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Na patelni przesmażamy na oliwie z chilli (wymieszanej pół na pół z olejem) odsączone kawałki bakłażana. Zalewamy sosem pomidorowym, dusimy przez kolejne 15 minut, doprawiamy solą i pieprzem, redukujemy ewentualny nadmiar wody. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Całość podałam z gryczanym makaronem soba posypane uprażonymi ziarnami słonecznika i cieniutkimi plasterkami lekko z grillowanego, marynowanego tofu.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Równie dobrze powinno smakować z kaszą gryczaną, czy jaglaną, bądź innym makaronem typu spaghetti.</div>
</div>
alice in chainshttp://www.blogger.com/profile/11920799478908146058noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3332156195375618617.post-91786848845972220172015-09-20T08:13:00.002-07:002015-09-20T09:41:41.930-07:00Wegetariańskie kotlety sojowe a'la pieczeńZazwyczaj moje pomysły na potrawy powstają podczas zakupów, rozglądam się po sklepie i wiem, co warto dzisiaj kupić, jakie warzywa, czy produkty są akurat przecenione, tak też było tym razem... W jednym z marketów zrobili przecenę praktycznie wszystkich produktów z dopiską BIO, czy tych dla wegetarian, poza kilkoma słoiczkami najlepszych pasztetów z Primavki, kupiłam też wielkie opakowanie już mniej zdrowych kotletów sojowych... I tak powstał pomysł na genialne w swojej prostocie kotlety sojowe z sosem pieczeniowym. Mój mięsożerca, który po wczorajszym obiedzie w warszawskiej Vedze, stwierdził, że nic mu nie smakuje bez glutaminianu sodu, dzisiaj dostał jego porządną dawkę, może i niezdrowo, ale przynajmniej smacznie :).<br />
<div>
<br /></div>
<div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: center;">
<b>Kotlety sojowe a'la pieczeń ( przepis na dwie porcje)</b></div>
</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3LaiYam1ukyLdBa1-GZDTQgTIDIWjIJieORsvqWQ0XCow1RCSQVqtdw5Tb9k9VRJAANVM4IdQYLxRmYdQOyKDy8MUMjbMPVhn5VSMN_JQHuUp_GrGgaRPPuTVNOzhn1GOo4YkbTB6jkk/s1600/12036582_1213868175306151_826561383587065034_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="230" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3LaiYam1ukyLdBa1-GZDTQgTIDIWjIJieORsvqWQ0XCow1RCSQVqtdw5Tb9k9VRJAANVM4IdQYLxRmYdQOyKDy8MUMjbMPVhn5VSMN_JQHuUp_GrGgaRPPuTVNOzhn1GOo4YkbTB6jkk/s320/12036582_1213868175306151_826561383587065034_n.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<ul>
<li>10 kotletów sojowych</li>
<li>bulion wegetariański ( dowolny)</li>
<li>2 liście laurowe</li>
<li>250 gr pieczarek</li>
<li>mała cebulka</li>
<li>sos sojowy </li>
<li>pieprz, mieszanka przypraw do kotletów mielonych ( nie jest niezbędna), odrobina tymianku</li>
<li>1 opakowanie sosu pieczeniowego jasnego ( tak, wiem, że można zrobić swój bez chemii, ale niestety leń wziął górę, dlatego nie jest to danie należące do najzdrowszych ;) )</li>
</ul>
</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Kotlety sojowe gotujemy w bulionie z liśćmi laurowymi do miękkości, do tego dania gotowałam je o kilka minut dłużej niż producent sugeruje na opakowaniu. W między czasie kroimy cebulkę i pieczarki, solimy,dusimy na patelni na niewielkiej ilości oleju. Ugotowane kotlety odcedzamy, oprószamy przyprawą do mielonych oraz tymiankiem. Przekładamy na patelnię i dusimy z pieczarkami ok. 15 minut, pozwalając nabrać im grzybowego aromatu.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Najlepiej smakować będą z tłuczonymi ziemniakami z duuuuużą ilością świeżego kopru lub kaszą gryczaną i sałatką z buraczków, u mnie akurat gotowiec produkcji mojej mamy, więc przepisu niestety nie podam.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Szybkie, proste i pyszne. Kotlety są bardzo miękkie i rozpływają się wręcz w ustach, sos pieczeniowy przypomina o smaku mięsa, więc można nimi karmić mięsożerców :).</div>
alice in chainshttp://www.blogger.com/profile/11920799478908146058noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3332156195375618617.post-88334264012281377062015-04-04T04:30:00.002-07:002015-04-04T04:31:58.205-07:00Najlepszy wegański pasztet z soczewicy Kiedy tylko na kilka dni przyjeżdżam do domu i mam dostęp do piekarnika zabieram się za przygotowanie pasztetu w wersji wegetariańskiej lub wegańskiej. Za każdym razem staram się, żeby był inny, jednak już kolejny raz zdecydowałam się na jedną z najprostszych opcji ( do przygotowania nie jest potrzebny blender), ale i jedną z najsmaczniejszych! Smakuje nawet zagorzałym mięsożercom :). Ponadto samodzielnie przygotowany pasztet jest o wiele tańszy niż te sklepowe, za ok. 10 złotych mamy całą foremkę pasztetu, który można śmiało zamrozić 'na leniwe dni'. <br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Składniki potrzebne na pół średniej wielkości 'keksówki':</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
- 200g czerwonej soczewicy</div>
<div style="text-align: center;">
- 2 średnie marchewki</div>
<div style="text-align: center;">
- ćwierć selera</div>
<div style="text-align: center;">
- kawałek pietruszki</div>
<div style="text-align: center;">
- ok. pół szklanki płatków owsianych ( można je zastąpić bułką tartą, ale pasztet wychodzi wtedy bardziej suchy)</div>
<div style="text-align: center;">
- pół szklanki słonecznika łuskanego</div>
<div style="text-align: center;">
- garść siemienia lnianego</div>
<div style="text-align: center;">
- 1 cebula</div>
<div style="text-align: center;">
- 3 ząbki czosnku</div>
<div style="text-align: center;">
- 150-200g pieczarek</div>
<div style="text-align: center;">
- sól, pieprz</div>
<div style="text-align: center;">
- ulubione przyprawy ( sama używam majeranku, liścia laurowego, rozmarynu i sosu sojowego)<br />
<br />
Są to składniki, których używam najczęściej, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by do pasztetu dodać inne warzywa, które akurat mamy pod ręką. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Przygotowanie jest banalne w jednym garnku gotujemy soczewicę z liściem laurowym, aż się rozgotuje. W nasze jarzyny. W między czasie kroimy cebulę, czosnek i pieczarki na drobne kawałeczki. Ugotowaną soczewicę odcedzamy i przekładamy do dużej miski, warzywa obieramy i trzemy na tarce na drobnych oczkach. Na patelni przesmażamy cebulę, czosnek ( uważając, żeby się nie spalił, w przeciwnym razie jest gorzki) i pieczarki, gdy pieczarki puszczą wodę dorzucamy starte warzywa i lekko wszystko razem zarumieniamy. Jeżeli wydaje nam się, że kawałki warzyw są zbyt duże można je zblendować.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Wszystko przekładamy do miski z soczewicą, dosypujemy słoneczki i siemię lniane, przyprawiamy. Stopniowo dosypujemy płatki owsiane, aż do momentu, gdy masa uzyska konsystencję naprawdę gęstej śmietany. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Keksówkę wykładamy papierem do pieczenia, przekładamy naszą masę i pieczemy w dwóch etapach:</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
- ok. 20-25 minut w 180 stopniach bez nawiewu</div>
<div style="text-align: center;">
- 5-8 minut w 200 stopniach z nawiewem</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Wykałaczką sprawdzamy, czy pasztet jest już upieczony, czekamy do ostygnięcie, najlepszy jest po jednym dniu w lodówce :). Najlepiej smakuje na świeżym chlebie z ogórkiem kiszonym lub konserwowym, który przełamuje słodycz marchewki.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
</div>
alice in chainshttp://www.blogger.com/profile/11920799478908146058noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3332156195375618617.post-51463040763299005242014-03-18T11:24:00.002-07:002014-03-18T11:24:19.984-07:00wegańska... kaszanka!Poszukuję pomysłów na pasztety/smarowidła w ramach przygotowań do tygodnia weganizmu. Mój mięsożerny współlokator przygotował dla siebie kaszankę, a mężczyzna mojego życia już miał biec do sklepu po to samo. Przekonałam go jednak, że przygotuję mu to danie o wiele smaczniejsze, a przede wszystkim zdrowsze i wegańskie. Udało się :).<br />
<br />
Nie miałam zbytnio pomysłu na to jakiej kaszy powinnam użyć, mieszanka pęczaku i kaszy gryczanej wydała mi się trafna, mimo tego, że nie pamiętam smaku kaszanki mięsnej. Na listę zakupów trafiły pieczarki i koncentrat pomidorowy. Jak nie wyjdzie kaszanka, będzie 'coś z pomidorami', czyli rudej kuchnia eksperymentalna.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
- pół szklanki pęczaku</div>
<div style="text-align: center;">
- pół szklanki kaszy gryczanej</div>
<div style="text-align: center;">
- 20 dag pieczarek, najlepiej brązowych</div>
<div style="text-align: center;">
- średniej wielkości cebula</div>
<div style="text-align: center;">
- 3 łyżeczki koncentratu pomidorowego</div>
<div style="text-align: center;">
- liść laurowy</div>
<div style="text-align: center;">
- ziele angielskie</div>
<div style="text-align: center;">
- ostra papryka</div>
<div style="text-align: center;">
- pieprz</div>
<div style="text-align: center;">
- chili</div>
<div style="text-align: center;">
- majeranek</div>
<div style="text-align: center;">
- 3 ząbki czosnku</div>
<div style="text-align: center;">
- SOS SOJOWY</div>
<div style="text-align: center;">
+ zioła według uznania</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Kaszę gotujemy al'dente z liściem laurowym i zielem angielskim, cebulę i pieczarki przesmażamy na patelni wraz z przyprawami. Wszystko mieszamy razem, odstawiamy na ok. 20 minut, po czym przyprawiamy do smaku. Najważniejszym smakowym akcentem dania jest ciemny sos sojowy, dwie łyżki wystarczą spokojnie. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Po przyprawieniu warto danie lekko 'uprażyć', w tym wypadku podgrzać na suchej, teflonowej patelni. Gotową 'kaszankę' przekładamy do słoika i podajemy z ogórkiem konserwowym/ketchupem. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
alice in chainshttp://www.blogger.com/profile/11920799478908146058noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3332156195375618617.post-56763657554482157532014-03-18T11:16:00.000-07:002015-09-20T09:40:45.060-07:00wegetariańskie klopsy z fasoli i groszku!Dzień bez gotowania jest dla mnie dniem stracony, o ile nie lubię jeść, gotowanie dla innych jest dla mnie prawdziwą przyjemnością, dodatkowo, kiedy przygotowuje się posiłki dla kogoś, kogo darzę szczerym uczuciem.<br />
<div>
<br /></div>
<div>
Choć ostatnio jestem zmuszona gotować oszczędnie, to nie znaczy, że jest to niesmaczne. Tak więc powstają kolejne klopsiki, przepisu, który powstał na potrzebę chwili. Do tego ziemniaki i kolejna konserwa, mamy więc polski obiad!</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jest to na prawdę ciekawa propozycja na wegetariański obiad dla osób, które jedzą mięso.</div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghH97FUoC-kIcl8AwD0pVkBaorCOq1vnBmUpY4HE8t3J3zEbj7a19DBUvj0I9iox4DDG0O-Yx-xbO4AIC6xuoolGAaYyK0FueOdOLBDHTOetszD6u-NROfyIw9Zcq1thZMpcdse9lbScc/s1600/obiad.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghH97FUoC-kIcl8AwD0pVkBaorCOq1vnBmUpY4HE8t3J3zEbj7a19DBUvj0I9iox4DDG0O-Yx-xbO4AIC6xuoolGAaYyK0FueOdOLBDHTOetszD6u-NROfyIw9Zcq1thZMpcdse9lbScc/s1600/obiad.jpg" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Klopsy z groszku i fasoli:</div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
- puszka/szklanka ugotowanej białej fasoli</div>
<div style="text-align: center;">
- puszka zielonego groszku</div>
<div style="text-align: center;">
- 2 surowe jajka</div>
<div style="text-align: center;">
- 2 ugotowane jajka lub pół kostki tofu naturalnego</div>
<div style="text-align: center;">
- ok. pół szklanki bułki tartej</div>
<div style="text-align: center;">
- cienko pokrojona cebula</div>
<div style="text-align: center;">
- 3 zmiażdżone ząbki czosnku</div>
<div style="text-align: center;">
- oregano</div>
<div style="text-align: center;">
- mielone chilli</div>
<div style="text-align: center;">
- garam masala </div>
<div style="text-align: center;">
- słodka papryka</div>
<div style="text-align: center;">
- pieprz i sól<br />
<br />
( na zdjęciu wersja niewegańska, a mianowicie jajeczne klosiki zapieczone z serem ;) ) </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Warzywa rozdrabniamy blenderem lub rozgniatamy widelcem. Cebulę przesmażamy na oleju, rozgniatamy z warzywami i surowymi jajkami. Ugotowane na twardo jajka drobno siekamy i mieszamy z powstałą masą. Dodajemy przyprawy i bułkę tartą, tak by uzyskać gęstą, dająca się formować masę.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Z powstałej masy formujemy kulki, które lekko spłaszczamy, oprószamy je mąką. Z wierzchu będą przypieczone, a w środku kremowe i delikatne. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Wszystko smażymy na mocno rozgrzanym oleju pod przykryciem. Ważne, żeby gotowe klopsy położyć na kilka chwil na ręczniku papierowym, ponieważ chłoną dużo oleju ( w przeciwnym razie mogą być zbyt tłuste i niesmaczne).</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Moje klopsiki podałam z pieczonymi w mundurkach ziemniakami i groszkiem z marchewką.. Mój mięsożerny współlokator stwierdził, że to 'mielone bez mięsa' na typowo niedzielny, polski obiad. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
alice in chainshttp://www.blogger.com/profile/11920799478908146058noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3332156195375618617.post-826551302760452492014-03-12T07:37:00.000-07:002014-03-12T07:37:29.956-07:00super szybka zapiekanka grzybowa z kaszą gryczaną. Wracam głodna po całym dniu szukania pracy w restauracjach i pojawia się odwieczny dylemat: ryż, makaron, kasza, czy ziemniaki? Idziemy z psem do sklepu w poszukiwaniu inspiracji, a tu miła niespodzianka, czyli brązowe pieczarki w bardzo atrakcyjnej cenie, już wiem, co dzisiaj zjemy! Do tego kawałek pora, resztę już na szczęście mam w mojej małej spiżarni.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjr7H5K1C057DVZrMUAjXFEMcOWvbT488iteRDlQER0ZsOv_tNAQH6aGe4zg23j1c-lj14dIEwg3LUSE5SkCnPOjJquiIean-FB911CNn7pUOoalGXhtUySgVddkx4OpiZ4FCMcukjyNEc/s1600/oks.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjr7H5K1C057DVZrMUAjXFEMcOWvbT488iteRDlQER0ZsOv_tNAQH6aGe4zg23j1c-lj14dIEwg3LUSE5SkCnPOjJquiIean-FB911CNn7pUOoalGXhtUySgVddkx4OpiZ4FCMcukjyNEc/s1600/oks.jpg" height="200" width="200" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>Foksińskie jako student, znany jako 'kurwa, zamkniesz się wrzeszcie?!' lub 'no chodź tu do mnie, kochanie' </i></div>
<br />
<br />
Znalazła się kasza gryczana i nieszczęsny sos borowikowy, który choć z paczki nie smakuje najgorzej. Są pieczarki, cebula i por, a więc nie będzie skomplikowanie.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWGZFf0IjEZ8XvPLYhJ-ZdxYof8z4xfkacP-Yrgkqib_egnsqvCpINPFzheLrGuRcK9fG3eEpihF5iAvpj9DdUnJ6pnZqCS70HqiiVT9eKYlDFIWIfdI4zDfFLSwKn7xNonPaOA-8A7gk/s1600/1231327_838068112886161_348879820_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWGZFf0IjEZ8XvPLYhJ-ZdxYof8z4xfkacP-Yrgkqib_egnsqvCpINPFzheLrGuRcK9fG3eEpihF5iAvpj9DdUnJ6pnZqCS70HqiiVT9eKYlDFIWIfdI4zDfFLSwKn7xNonPaOA-8A7gk/s1600/1231327_838068112886161_348879820_n.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>zapieks przed upieczeniem :)</i> </div>
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Zapiekanka grzybowa z kaszą gryczaną: </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
- ok. 200 g kaszy gryczanej</div>
<div style="text-align: center;">
- 35 dag pieczarek</div>
<div style="text-align: center;">
- duża cebula</div>
<div style="text-align: center;">
- biała część pora</div>
<div style="text-align: center;">
- sos borowikowy Knorr</div>
<div style="text-align: center;">
- zioła prowansalskie </div>
<div style="text-align: center;">
- pietruszka </div>
<div style="text-align: center;">
- majeranek</div>
<div style="text-align: center;">
- jałowiec</div>
<div style="text-align: center;">
- suszone podgrzybki </div>
<div style="text-align: center;">
- 3 duże plastry sera</div>
<div style="text-align: center;">
- sól i pieprz</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Kaszę gotujemy al dente, w między czasie przesmażamy warzywa z przyprawami, wykwinty smak daniu nada odrobina wytrawnego wina, w którym warto udusić grzyby. Najtrudniejszą częścią wykonania tego dania, to chyba zadbanie o to, by nasz że-niby-bez-konserwantów sos nie miał grudek. W tym wypadku postępujemy według instrukcji z opakowania. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Ugotowaną kaszę przelewamy zimną wodą, wysypujemy do naczynia żaroodpornego, wykładamy pieczarki i zalewamy sosem, na wierzch kładziemy ser, no i tyle. Pieczemy ok. 25 minut w temperaturze 180 stopni pod przykryciem, jeżeli chcemy, by ser się przypiekł zdejmujemy pokrywkę i zostawiamy na 3-5 minut. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Czas przygotowania? 15 minut oraz 25/30 na pieczenie, w przeciągu, których piszę ten post.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
alice in chainshttp://www.blogger.com/profile/11920799478908146058noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3332156195375618617.post-51919458897050008202014-03-12T07:12:00.000-07:002014-03-12T07:12:01.783-07:00tortille z wegetariańskim klopsikami a'la kebeb Kebab, który łączy ludzi, po jakże romantycznej kolacji, która kończy się tym, że całą buzię ma się brudną od sosu można odkryć miłość. Więc nie wierzcie w bajki o szampanie i truskawkach :).<div>
<br /></div>
<div>
Na Grabowskiego pojawiła się cała masa konserw, tak więc jemy puszki kupione za grosze z odrzutów przy produkcji. Tym razem padło na czerwoną fasolę, z której powstały pyszne klopsiki, ale po kolei...</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Warto zacząć od przyrządzenia placków, które nie są tak gumowe jak te kupione w sklepie, ale i o wiele tańsze, wystarczy mąka i przegotowana woda. </div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Tortille: </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
- półtorej szklanki mąki</div>
<div style="text-align: center;">
- przegotowana woda</div>
<div style="text-align: center;">
- odrobina oleju </div>
<div style="text-align: center;">
- sól</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Wykonanie jest banalnie proste i zajmuje kilka chwil, mąkę przesiewamy i dolewamy ok. 3/4 szkalanki wody, ciasto solimy do smaku i wyrabiamy przez 3-4 minuty, musi być gęste na tyle, żeby dało się rozwałkować. Wodę polecam dolewać powoli, żeby wszystko dobrze się wchłonęło. Zagniecione ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 20 minut.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Czekając na nasze ciasto przygotowujemy pyszne klopsiki, które równie dobrze można zjeść z ziemniakami i surówką. </div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Klopsiki z czerwonej fasoli: </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
- puszka czerwonej fasoli</div>
<div style="text-align: center;">
- 2 jajka</div>
<div style="text-align: center;">
- bułka tarta</div>
<div style="text-align: center;">
- przyprawa kebab</div>
<div style="text-align: center;">
- pieprz i sól</div>
<div style="text-align: center;">
- gram masala, lub zioła według uznania </div>
<div style="text-align: center;">
( np. zioła prowansalskie) </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Fasolę rozgniatamy widelcem, dodajemy dwa jajka i bułkę tartą według potrzeb, przyprawiamy i formujemy małe kuleczki, które można obtoczyć w mące. Smażymy do uzyskania lekko brązowego koloru. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Przygotowujemy warzywa, a więc sałatę, pomidora, ogórka świeżego/konserwowego, cebulę, oliwki, wszystko, co lubimy i mamy akurat pod ręką.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Ciasto powinno być już gotowe, dzielimy je na ok 8 kulek i rozwałkowujemy je na placki o średnicy patelni ( mogą być ciut większe, ponieważ skurczą się one pod wpływem temperatury). Smażymy je na suchej, teflonowej patelni do uzyskania rumianego koloru z dwóch stron. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Gotowe placki smarujemy sosem czosnkowym, z jogurtu greckiego i wykładamy składnikami, jeżeli klopsiki zdążyły wystygnąć można je jeszcze chwilkę przesmażyć, lub całe tortille podgrzać kilka chwil w mikrofalówce, wszystko razem zawijamy w folię aluminiowa i zajadamy brudząc się niemiłosiernie :)</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Tym razem bez zdjęcia, kebaby zniknęły tak szybko, że zupełnie zapomniałam o zrobieniu zdjećia. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
-</div>
alice in chainshttp://www.blogger.com/profile/11920799478908146058noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3332156195375618617.post-89696687619290616182013-12-18T03:53:00.001-08:002013-12-18T03:53:36.002-08:00aromatyczne pestogettiPo weekendzie każda z nas przywiozła z domu małe zapasy, tak więc do zrobienia obiadu miałyśmy makaron, kukurydzę i czerwone pesto. Po długiej wymianie smsów ustaliłyśmy w końcu skład naszego pestogetti. Udało mi się w pobliskim warzywniaku dostać jednego z ostatnich brokuła, w lodówce znalazłam kawałek papryki i cebulę. Tak więc mamy misz-masz, jak to zazwyczaj w naszej kuchni.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgD0QNuUUKwWa6TymMe0HsIivOqM3sO73y5UC-LXsC6oKd22et2oGUpQBWsfIANFjdWcEHZ5mOv9jvxq_NnoSFcU6GIJhphMnVxWvVbPxOxtxVoseThXXG6VWYZoQnFrieYuzP0vv32SHo/s1600/IMG_0337%5B1%5D.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgD0QNuUUKwWa6TymMe0HsIivOqM3sO73y5UC-LXsC6oKd22et2oGUpQBWsfIANFjdWcEHZ5mOv9jvxq_NnoSFcU6GIJhphMnVxWvVbPxOxtxVoseThXXG6VWYZoQnFrieYuzP0vv32SHo/s320/IMG_0337%5B1%5D.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Składniki:</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
- mały brokuł</div>
<div style="text-align: center;">
- puszka kukurydzy</div>
<div style="text-align: center;">
- pół papyki</div>
<div style="text-align: center;">
- średnia cebula</div>
<div style="text-align: center;">
- 30 dag makaronu</div>
<div style="text-align: center;">
- czerwone pesto</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Przyprawy:</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
- zioła prowansalskie</div>
<div style="text-align: center;">
- bazylia</div>
<div style="text-align: center;">
- sól i pieprz</div>
<br />
Na patelni przesmażamy cebulkę, paprykę i brokuła, dodajemy pesto i kukurydzę. Przyprawiamy i gotujemy na małym ogniu przez około 15 minut, w razie potrzeby dolewając do sosu odrobinę wody. Makaron gotujemy al'dante z odrobiną oleju.<br />
<br />
I oto mamy szybki i smaczny wege obiad, powstały z tego, co akurat znalazło się pod ręką. Jeżeli danie trzeba będzie podgrzać, co często u nas się zdarza, ponieważ każdy wraca do domu o innej porze, pomocą służą dwa plastry sera i mikrofalówka.<br />
<br />alice in chainshttp://www.blogger.com/profile/11920799478908146058noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3332156195375618617.post-29920192683120058432013-12-01T08:39:00.002-08:002013-12-01T08:39:45.165-08:00Ogórkowa!- 'Ej, zjadłbym ogórkową...'<br />
<br />
Tak więc dziś w naszej kuchennej komunie powstaje ogórkowa. Po tym, jak wcześniej zrobiłam tartę z pieczarkami i kapustą kiszoną wszyscy zgodnie stwierdzili, że nie ma bata i nie oddaję 'fartucha'. Tak więc dopóki mieszkamy w tym samym składzie to na mnie spoczywa znaczna część odpowiedzialności za gotowanie. A że dysponuję i czasem i chęciami bardzo mi to odpowiada. Z domu przywiozłam kilka słoików genialnych ogórków kiszonych, tak więc najważniejszy składnik zupy, który zaważy na jej smaku. miałam już pod ręką. Kilka warzyw, śmietana i powstaje pyszna zupa.<br />
<br />
Składniki:<br />
<br />
- słoik ogórków kiszonych ( 400g)<br />
- 2 duże marchewki<br />
- średnia pietruszka<br />
- ćwierć selera<br />
- por<br />
- cebula<br />
- 4 średnie ziemniaki<br />
- liść laurowy, ziele angielskie, sól, pieprz<br />
- 150g śmietany 18%<br />
<br />
Zupy jarzynowe mają to do siebie, że ich wykonanie jest proste i szybkie. W garnku przesmażamy cebulę, zalewamy ją 1,5l wody, dodajemy ziele angielskie, liść laurowy i pieprz oraz pora. Na tarce trzemy marchew, pietruszkę i seler. Ziemniaki kroimy w drobną kostkę i wszystko to gotujemy al dante. Gdy warzywa są ugotowane dodajemy starte na grubych oczkach ogórki i dodajemy je do zupy. Gotujemy kilka minut, gdy zupa wydaje nam się mało kwaśna dolewamy do smaku wody z ogórków.<br />
<br />
Do miseczki przelewamy 100 ml zupy i mieszamy ją ze śmiataną, żeby uniknąć jej zważenia. Wszystko razem gotujemy jeszcze kilka minut i odstawiamy na godzinę.<br />
<br />
Po godzinie, gdy wszystkie warzywa przejdą smakiem zupy podgrzewamy ją jeszcze raz i jemy ze smakiem.<br />
<br />alice in chainshttp://www.blogger.com/profile/11920799478908146058noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3332156195375618617.post-52051770942700564242013-12-01T08:37:00.001-08:002013-12-01T08:37:55.606-08:00'Flaczki' z kotletów sojowych. Na kuchennym polu bitwy chwilowo pozostałam sama, gdyż moja wege współlokatorka wyjechała za wschodnią granicę. Osłabiona, lecz z masą pomysłów na to, jak zachwycić mięsożerców potrawami bezmięsnymi przygotowuję kolejny obiad dla kilku osób. Dzisiaj padło na flaczki z kotletów sojowych, które jak się później okazało przebiły smakiem flaki mięsne.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh79uhwN3LALEDsE8ZqTg3hEvMejMU31ExxZ7Jhh4zJ1ZiuRW-5DSkW4pRc_uJp-hmr3-ahQmeHR2bGyk_UcfCFxk6MClB3yho0Eoz7TCVfJHSjrnvYdBKKQdZNjGCnodd4Qvd8yTgd8ss/s1600/IMG_0286%5B1%5D.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="239" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh79uhwN3LALEDsE8ZqTg3hEvMejMU31ExxZ7Jhh4zJ1ZiuRW-5DSkW4pRc_uJp-hmr3-ahQmeHR2bGyk_UcfCFxk6MClB3yho0Eoz7TCVfJHSjrnvYdBKKQdZNjGCnodd4Qvd8yTgd8ss/s320/IMG_0286%5B1%5D.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
Składniki:<br />
<br />
- 3 średnie marchewki<br />
- 1 większa pietruszka<br />
- ćwierć selera<br />
- por<br />
- opakowanie ( 100g) kotletów sojowych a'la schabowe<br />
- 2 łyżeczki przecieru pomidorowego<br />
- przyprawa do flaków lub ( imbir, ostra papryka, sól pieprz)<br />
- majeranek<br />
- liść laurowy<br />
- ziele angielskie<br />
<br />
W garnku gotujemy ok. półtora litra wody z porem, zielem, pieprzem i liściem laurowym. Do powstałego wywaru wrzucamy kotlety sojowe, zdejmujemy z ognia i moczymy ok 5-7 minut. Odcedzamy je zachowując wywar. Warzywa trzemy na grubych oczkach tarki i przesmażamy. Przekładamy je do garnka i na tej samej patelni smażymy pokrojone w paseczki kotlety. Wszystko mieszamy w garnku i dodajemy pozostałe przyprawy oraz przecier pomidorowy. Doprowadzamy do wrzenia i odstawiamy na pół godziny. Po tym czasie podgrzewamy ponownie i doprawiamy do smaku.<br />
<br />
To tanie i smaczne danie jest genialną alternatywną dla tłustych i ciężkich flaków mięsnych, których zjedzenie odstrasza nawet mięsożerców. Idealna na jesienno-zimowe wieczory, sycąca i pożywna zupa, która rozgrzewa w chłodny wieczór.<br />
<br />alice in chainshttp://www.blogger.com/profile/11920799478908146058noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3332156195375618617.post-70519229725859097742013-12-01T08:34:00.000-08:002013-12-01T08:40:26.971-08:00tarta szparagowaSpędzając weekend w domu stanęłam przed wyzwaniem gotowania dla mojego mięsożernego chłopaka. Chociaż nie jesteśmy razem długo cały czas mówię mu o tym, jak to smacznie na Grabowskiego jadamy bez mięsa i zachęcałam go do spróbowania wegetarianizmu przez tydzień.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVps1TItD1Vgmw_MB0b6dfaGqqjxMjVfMVSQDWP_CNe3DL2AnAPyvcCoQk057X15n0HL0keH6WzsUpoEO8YMZR0ugmmrPYyZwxT6IpFh1E4HD5m21qs_gtLTb9G3ibCc0Kxso0RopmFHQ/s1600/IMG_0257%5B1%5D.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVps1TItD1Vgmw_MB0b6dfaGqqjxMjVfMVSQDWP_CNe3DL2AnAPyvcCoQk057X15n0HL0keH6WzsUpoEO8YMZR0ugmmrPYyZwxT6IpFh1E4HD5m21qs_gtLTb9G3ibCc0Kxso0RopmFHQ/s320/IMG_0257%5B1%5D.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
W domowej lodówce moja mama nie zostawiła mi zbyt wielu przydatnych składników, jednak w zamrażalniku znalazłam szparagi z działki moich dziadków. Nie miałam jednak pojęcia co z nimi zrobić, jednak sprzątając kuchnię znalazłam formę do tart i postanowiłam upiec pierszą swoją w życiu wegę-tartę.<br />
<br />
Zachwyciła ona mojego chłopaka, a i mnie zaskoczyła genialnym smakiem połączenia warzyw z kruchym ciastem. Także nagrzewamy piekarnik i do dzieła!<br />
<br />
Składniki:<br />
<br />
ciasto:<br />
- 2 i pół szklanki mąki<br />
- kostka masła<br />
<br />
farsz:<br />
- pęczek szparag ( najlepiej świeżych, lecz nadadzą się mrożone lub ze słoiczka)<br />
- 3 większe ziemniaki<br />
- cebula<br />
- por<br />
- 15 dag żółtego sera<br />
- 3 łyżki śmietany<br />
- 2 żółtka<br />
- przyprawy, ja użyłam: curry, ziół prowansalskich, sosu sojowego, soli i pieprzu<br />
<br />
Masło kroimy w kosteczki, mieszamy je z pozostałymi składnikami i zagniatamy. Zawijamy je w folię kuchenną i odkładamy na 30 minut do lodówki. W między czasie gotujemy ziemniaki i szparagi. Na patelni przesmażamy cebulę i por. Ziemniaki ugniatamy, szparagi kroimy na 3 centymetrowe paski, pozostawiając kilka do dekoracji. Wszystkie warzywa mieszamy z przyprawami. Ser trzemy na grubych oczkach, mieszamy go z żółtkami i śmietaną.<br />
<br />
Ciasto wałkujemy i delikatnie przekładamy je do natłuszczonej formy do tart, wykładamy warzywną masę i polewamy ją sosem. Dekorujemy pozostałymi szparagami i posypujemy ziołami.<br />
<br />
Pieczemy 25 minut w temperaturze 180 stopni bez termoobiegu, włączamy nawiew i pieczemy jeszcze 10 minut w temperaturze 200 stopni.<br />
<br />
Po tym czasie nakłuwamy ciasto i sprawdzamy, czy jest wypieczone. Jemy ze smakiem :)alice in chainshttp://www.blogger.com/profile/11920799478908146058noreply@blogger.com0